LM.C

hayate-sama

Trudno sklasyfikować (Tak jak w przypadku wielu japońskich wykonawców) jaką właściwie muzykę tworzą panowie Aiji (ex-Pierrot) i Maaya (Niegdyś, jako Maaya-tan, był jednym z supportujących Miyaviego gitarzystów)

Band poznałem raptem tydzień temu. Muzyka LM.C jest żywa, świrnięta (Z tym, że nie jest to pejoratyw, po prostu nie potrafię znaleźć bardziej adekwatnego określenia) Niektóre kawałki są po części rapowane (Vide Rock the LM.C), inne z kolei bazują na mariażu gitary z elektroniką. Generalnie jest to kawał "wesołego" materiału.

Zresztą, co ja się będę rozwodził. Każdy ma inną wrażliwość muzyczną, trafia do niego co innego. Spróbujcie, a nuż się spodoba.

Single:

Trailers [Silver]
[link widoczny dla zalogowanych]

Trailers [Gold]
[link widoczny dla zalogowanych]

OH MY JULIET.
[link widoczny dla zalogowanych]

Mini-Album - GLITTER LOUD BOX
[link widoczny dla zalogowanych]

PV

OH MY JULIET.
[link widoczny dla zalogowanych]

little Fat Man boy
[link widoczny dla zalogowanych]

Rock the LM.C
[link widoczny dla zalogowanych]

Zedytowałam ci posty, po co pisać jeden pod drugim?
aw

aw

LM.C lubię bardzo, muzycznie wnoszą świeżość i są nieprzewidywalni, Maya tylko po pierwszym przesłuchaniu przypominał mi głosowo kaczora donalda. Nie wiem, na ile moje zamiłowanie do LM.C wynika z sympatii do Aiji'ego, ale chyba nie jest aż tak z nim kompatybilne, by zaakceptować kompletną szmirę, zatem - w 'lachociągach' jak to kiedyś ich nazwała yo, musi coś być ;] Szczególnie polecam oczywiście "Oh my Juliet', 'Haunted House make a Secret', 'Little Fat Man Boy' czy 'Rock the LM.C'.

hayate-sama

aw Znowu koszmarnie spałem, dzięki, że pomyślałaś za mnie skoro ja nie myślę za dobrze *skłon*

Zgadzam się co do Aji'ego Sympatia sympatią, ale nie sposób zaakceptować kompletnej szmiry tylko ze względu na to, że się kogoś lubi / uwielbia / kocha (Niepotrzebne skreślić)
Mam tylko nadzieję, że LM.C nie podzieli losu An Cafe (I nie mam tu na myśli rozpadu, tylko podejścia. Ten taki niejednokrotny przysłowiowy uśmiech politowania w obliczu pytania - Czego słuchasz? a odpowiedzi - An Cafe)

aw

Już podziela, jeśli pod tym kątem patrzeć. Rozmawialiśmy zresztą chyba ostatnio nawet, jak to fajnie słuchać tekstów o zeszmaceniu/zamerykanizowaniu/udupieniu się muzyków. A są ludzie, którzy tak fanatycznie uwielbiali Pierrot (albo Kirito, tu na jedno wychodzi) dla których co by LM.C nie tworzyło, to bedzie to złe, bo a)nie jest to Pierrot b)jest tam ten zły Aiji c)musimy być wierni Kirito!
Argh?

hayate-sama

Tak, najlepiej żeby wszystko było po staremu. Najlepiej niech łoją na jedno kopyto (Vide Laruku - no offence fani L'Arc, to moje prywatne zdanie do którego mam prawo jako i Wy do swoich racji)
W opinii wielu pseudo-fandomowych malkontentów zespoły (Tudzież ich członkowie) szukające czegoś nowego, eksperymentujące etc. wzorują sie na amerykanskiej tandecie, komercjalizują, staczają (Vide album Marrow, czy Mirror DR) *ironicznie*
A propos - dlaczego tylko Aiji ma być / jest "tym złym"? Kirito taki święty, czy jak ==

aw

hayate-sama

Ej, przecież to była ironia stylizowana na opinię tych wszystkich krzykaczy (Choć zakładam, że Ty również ironizowałaś to wolę sprostować)
Marrow jest dobry, Mirror uwielbiam ^^
Wracając, Maaya ma głos jak Kirito? (A ja myślałem, że Maaya ma głos jak Maaya [Człowiek się całe życie uczy]) Popieram, gitara Ajiego jest jednym z mocniejszych atutów LM.C
No tak, biedny, biedny Kirito-chan *łzy w oczach* ==

aw

No dobrze *niechętnie* odwołuję tego chama, możesz być dżordżem ^^'
Prawda, że biedny? Też mi go bardzo szkoda.

A LMC jest bardzo pozytywne. I takie bezpretensjonalne, jeśli mogę użyć tego określenia. Oni sobie... no, po prostu grają. I to nawet zabawne, że wywołałeś ich razem z Antykami, bo kiedyś ktoś mi powiedział, że to, że słucham LMC to tak, jakbym An Cafe słuchała, bo to żenujące.

Aiji - [link widoczny dla zalogowanych]
Aiji dwa - [link widoczny dla zalogowanych]
Aiji and Maya - [link widoczny dla zalogowanych]

hayate-sama

I tak już się w sobie "zamkłem" *closed*

Właśnie, tylko, że po co elegancko i z argumentacją. Zamiast powiedzieć "to do mnie nie dociera" np. łatwiej stwierdzić, że to żenujące gówno nie warte słuchania (Po co się wysilać)

Tak, tak. Łączmy się w bólu. Kirito jest taki dzielny i mężny, a Aiji jest ucieleśnieniem zła (A razem z Maayą stanowią coś w rodzaju forpoczty piekieł)

Vena

żeby urozmaicić waszą dyskusję (którą miło się czytało Wink

) dorzucając coś od siebie...
o pierrocie nie wiem nic więc bede obiektywna
pierwszą piosenką LM.C jaką uslyszala bylo "oh my juliet" i sie zakochalam w tym utworze... potem to tylko yotube i pytanie po znajomych kto ma jakieś mp3 (tak tak... zaraz sie lapie za ściąganie singli xP) i ni z tego ni z owego naszla mnie myśl że to takie japońskie GC - takie mialam odczucie - poznając ich lepiej oczywscie znajduje wiele różnic ktore są na plus najczęsciej...
ach... i oczywscie LM.C podoba mi się wizualnie - czerń, paseczki, puszek Very Happy

podsumowawując spodobal mi się zespol bo jest zmienny i ma w sobie wiele tego pozytywnego czegoś Very Happy

rany jak to nieskladnie wyszlo

j

http://www.youtube.com/watch?v=B3SdH6Y1Z-w

nju PV, wyszła jakoś na dniach... i musze przyznać, że się cieszę, że LM.C to projekt czasowy, mam nadzieję, że im się to nie zmieniło. o słowach się nie wypowiem, bo zwyczajnie jeszcze ich nie znam, a co do strony aranżacyjnej, to chyba skończyły się pomysły. i tak jak dobre pomysły skończyły się przed GLB to teraz pomysłów nie ma w ogóle. niektóre ścieżki wzięte z OMJ bez przeróbek. cóż.
i tak jak broniłam wszystkiego, do pojawienia się GLB, bo to oshare i taki styl i w swej klasie dobre, to teraz z oshare zrobiła się zwyczajna siara. przykre, bo potencjał jest.

Mitsune

A mnie się nowe pv i piosenka podoba. Może nie jest to pokroju świetnej Julii, ale nadal jest ciekawe.

j

mnie nudzi to, że w linia melodyczna jest taka sama. pv jest no może zabawne, J.K. widać Very Happy

aw

walę linię melodyczną, skoro potrafią ją ładnie odgrzać, podać i doprawić.
i ładny kolor włosów ma aiji.

j

ja nie wiem, czy identyczna sciezka gitarowa to ladne odgrzanie, choc odgrzenie na pewno, ale nie przyprawione. cale szczescie, ze LM.C to czasowy projekt

aw

no czasowy, potem nastąpi reaktywejszon.
cicho. marzę sobie.

j

aw... proszę cię, oni po prostu za szybko nagrywają. liczy się jednak jakość nie ilość. nawet jak dają fajne zegarki XD

Fuzziak

LM.C (lovely-mocochang) is a Japanese hybrid of rap and rock band that consists of two members. Maya, the vocalist, was in Miyavi's support band but obviously left. They first debuted in late summer of 2006. LM.C could also be considered techno and dance. <<< jakos rozczulilo mnie to techno and dance XD
by wikipedia XDDD

ps. skad wiadomo ze projekt jest czasowy? O.o
Z tego, co wiem, Angelo jest regularnym zespolem, po rozpadzie LM.C znowu nie bedzie nic z Aijim? XD

Tociak · Dołączył: 27 Mar 2007 Posty: 53 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

ooo, ja sobie musze posciagac wszystko ^O^

nie chce, zeby byli tymczasowi ^O^ lubie japonskie techno i dance xDDDD
niech sobie zostana razem ^_^

j

Fuzziak - w wywiadach bodajże Aiji tak mówił, z tym, że nie jestem pewna czy akurat on, LM.C miało istnieć do któregoś wydania, a pźniej mieli się rozejść. wywiad albo sprzed wydania pierwszego singla albo tuż po. nie jestem pewna. w każdym razie był tłumaczony przez laski z ich community.

co do hybrydy rockowo-rapowej to jakoś nie do końca mi pasuje, bo przecież mają w aranżach dużo elektroniki.
a co do techno to hmmm ono z tego co wiem o techno opiera się głowie na linii "melodycznej", przetworzonych bitach i muzyce elektro-laptopowej, noo taki SLG to takie lepsze techno jest. poza tym techno w swej hmmm najambitniejszej wersji lączy się z industrialem. jeśli chodzi o LM.C to ja tam mimo wszystko techno nie słyszę
a dance to Boysi są taka mazursko- radomska hybryda ;P

LM.C wpisują się po prostu w oshare kei zarówno wizualnie jak i muzycznie.

Fuzziak

oshare O.O?
na czyms sie nie znam XD
z jakiej racji oni sa oshare jak wcale nie sa O.o - zeby nie bylo, 'oshare' znaczy 'wytoworny, elegancki' a rapowi itp troche daleko XDD

aw

pozwolę sobie coś zacytować:

Fuzziak

w sumie nie dosc ze nazwa nie pasuje, to mam wrazenie ze oni nie pasuja do stylu XD
ale niech bedzie XD
w sumie nasze oshare to nie japonskie oshare XDDD

j

ja dodam tylko, że definicja jest kompilacją tego, co na stronach o oshare kei można wyczytać i tym, co od osób współtworzących styl można wycisnąć ;]

i Fuzziak normalnie co do rapu i elegancji się nie moge zgodzić, co prawda
1. LM.C to rap nie jest, fakt, że Maya [Maaya] sobie rapuje czasem, raperem go nie czyni. przecież w nu metalu też sa rapowe wstawki.
2. offtop!!! raperzy są eleganccy, bo Cristal, Marc Ecko, D&G, KC, Rocawear, Baby Phat, Macy's i wiele innych firm, produkujących chociażby złote łańcuchy wysadzane brylantami. to jest eleganckie. i kojarzone ostatnio z czarną muzą :]

Fuzziak

zloty lancuch jeszcze nikogo nie uczynil eleganckim XD
a tym bardziej jak sie obwiesi jakim kotwicznym O.o
To tak samo jakby uznac, ze zlote zeby zdobia i sa eleganckie XD

Ja wcale nie powiedzialam, ze maya jest raperem XD

i faktycznie w obecnych czasach oshare nie znaczy juz elegancki tylko raczej lansiarski XD

-----edit----

ps. czy ktos moze wie, gdzie sa zdjecia ekipy? O.o
bylam na koncercie i maja genialnych ludzi w zespole - ktos wie gdzie mozna zdobyc info i zdjecia? ^^
genialnie ludzie^O^

j

Fuzz -> zdjęć ekipy to raczej nie ma za bardzo, chociaz od LM.C można wejść na ich blogi (chyba stamtąd wchodziłam), a na blogach umieszczają swoje zdjęcia, heh denkimany jedne :] np perkusista i pan-ananas mają foty na pewno Smile

i mi się przypomniało- na dodatku DVD do GLB można ich zobaczyć, dodatek jest na YT, co prawda w kiepskiej jakości, jako LM.C 2006 work czy jakoś tak

hayate-sama

Najnowszy kawałek (BOYS & GIRLS) może się podobać. Nie jest to level osławionej "Julii", co nie zmienia faktu, że przyjemnie się go słucha.

Fuzziak

ja uważam, że wszyscy podchodzą do nich zbyt ostro O.o
ostatnio słyszałam opinię, że GLB jest do dupy, bo 'stać ich na więcej' czemu wszyscy porównują wszystko już na samym wstępie, oni nawet dobrze nie zaczęli O.o?

mnie się np. bardziej podoba boys and girls i nie uważam, żeby w czymkolwiek ustępowało osławionej julii XD

[link widoczny dla zalogowanych]
<< ps. wiem, że nie umiecie czytać znaków, ale to moja mała prywatna radość, w której Aiji na oficjalnym blogu napisał, że na koncercie była POLKA! ^O^ ha! XD

aw

a ma ktoś boys and girls do ściągnięcia?
słyszałam to raz i nie powiedziałabym, że zachwyciło mnie jak juliet. z co do glb, to jest, hm, nierówne. jakby sami nie byli do końca pewni, co chcą z tym zrobić.

Fuzziak

pewnie nie byli pewni^^ w końcu niedawno zaczęli i mam wrażenie, że tak łatwo nie skończą, skoro mają fanklub XD

ja mam boys and girls ale slabego ripa z video-.-